Od Śmierci Souri minęły dwa miesiące były już dwie wojny ale zawszę był remis.Mhettu jest już pokażę wam na Kovu :
Mhettu jest już w czwartym etapie tak samo.Za to jego Kuzyn Szasta jest w trzecim etapie i jego kolega Montel jest też czwartym etapie.Kovu i Kiara są
nadal w dzięwiątym etapie.Simba i Nala w jedenastym etapie.
Rano
Wszyscy byli po śniadaniu.Kiara została sama bo była w ciąży i nie chciała zniszczyć jej nagle poczuła jakby rodziła mocno stękała.
Ale nikt jej nie słyszał.Kiara urodziła na miejscu od razu zawołała Zazu żeby poleciał po Rafikiego i Kovu.Zazu jak najszybciej.Kovu był niecierpliwy czekał koło skały.Rafiki obadał lwiątko i podał najważniejsze informacje.Po porodzie Kiara wreszcie mogła wszystko powiedzieć.
Kiara:To dziewczynka
Kovu:Jaka śliczna po babci oczka a po tobie kształt
Kiara:No widzę
Kovu:Mam imię dla niej Kora to dwie litery ode mnie i dwie od ciebie?
Kiara:Śliczne
Wtedy przyszedł Mhettu.
Mhettu:Co to mamo?
Kiara:Twoja siostra Kora?
Mhettu:Nie tylko nie to!
Kiara:Ciesz się bynajmniej
Mhettu:Ale jej nie pilnuje
Kovu:Mhettu to twoja siostra
Mhettu:No dobrze
Mhettu przytulił siostrę i pobiegł się bawić.
Południe
Kiara i Kovu opiekowali się Korą jak zawszę.
Simba i Nala spali.
Mhettu,Szasta i Montel byli na Cmentarzysku Słoni gdzie świetnie się bawili jak nikt inny.
Mhettu:Ale tu fajnie szkoda że tu nie ma Souri?
Montel:No szkoda tylko że nie myślmy już o niej
Szasta:No on ma racje
Mhettu:To co następna runda wyścigów?
Montel:Może jutro?
Mhettu:Co cykasz się że cię hieny dopadną buhahaha!!
Szasta:To nie jest śmieszne ja idę pa
Szasta odszedł zostali tylko Montel i Mhettu.
Montel:Może polowanie?
Mhettu:Hmm... ok kto upoluję najwięcej?
Montel:Ok
Montel pobiegł szukać myszy jak najwięcej a Mhettu pobiegł szukać małego gepardzica chociaż nie wiedział co go spotka.Polowanie trwało dwie godziny Mhettu bardzo był ostrożny gdy był blisko wskoczył na geparda.Gepard był wytrzymały jak na małego i nie dawał się ale gdy matka przyszła Mhettu wiał co sił.Gepardzica go goniła ale potem przestała.Montel wygrał polowanie a potem kiedy zbliżała się noc szli do domu bawiąc się przy tym zgadywanki.
Noc
Kora spała z mamą a Kovu razem z synem poszli na wieczorny spacer rozmawiając o królestwie.Potem po spacerze poszli spać.
Po romantycznej nocy minęły zaledwie trzy miesiące Kiara była w ciąży.Za to ich syn Mhettu poznał dużo przyjaciół oto oni:
Wcześniej poznana Souri.
I Montel ten jasny a ciemny to kuzyn Mhettu Szaszta.
Lwiątka bardzo się lubieli i nikt im tego nie zabraniał.
Był deszczowy dzień przez kilka dni padałało a Mhettu i Szasta jego kuzyn tak samo.
Mhettu:Szasta co robimy?
Szasta:Nie wiem
Mhettu:Wiesz ja chcę iść do niej ale teraz chodzi dużo gepardów i hien na polowanie.
Szasta:Nom
Wtedy przyszła Vitani i Mohatu wziąć Szastę na obiad.Szasta poszedł a Mhettu został w jaskini czekając na słońce.Po wielu godzinach wreszcie wyszło słońce było ciepło jak zawsze Szasta,Mhettu i Montel pobiegli na polanę się bawić gdy spotkali hienę.
Montel:Hiena wiać!
Szasta:O nie!
Montel i Szasta uciekli a Mhettu nie zauważył hieny.Hiena zbliżała się do niego gdy była blisko miała zamiar wskoczyć gdy jej uwagę zamyśliła Souri.
Souri:Zostaw go !
Hiena:O następny obiad mniam będzie pychota
Souri:Ups...
Souri uciekła a hiena za nią gdy znalazła się ślepym zaułku hiena nie wytrzymając ciepła się na nią hiena zabiła Souri.Mhettu,Montel i Szasta pobiegli ale było za późno Souri została zabita lwiątka odeszły z ciężkim bólem.O śmierci Souri dowiedziała się jej matka i stado a także Kovu i Kiara.
Wieczorem.
Wieczorem gdy zapadła cisza Mhettu korzystając z okazjii pobiegł na miejsce zdarzenia spotkał tam sępy odstraszył je i przytulił ciało koleżanki.Widziała to jej matka z rozpaczy podeszła do niego.
Matka Souri:Mhettu wracaj do domu?
Mhettu:(Z płaczem) nie ja ją lubie
Matka Souri:lepiej wracacj rodzice
Mhettu ostatni raz przytulił ciało i uciekł do domu a potem poszedł spać.
Minęły trzy dni odbywała się ceremonia Mhettu.
Wszystkie zwierzęta głośno wiwatowali i huczeli.
Rafiki wziął od Kiary lwiątko i pokazał zwierzętom następcę na tron.
Dwa miesiące później.
Po ślubie Vitani i Mohatu Kovu razem z synem poszli na spacer po Sawannie.Mhettu jest już takim lewkiem:
Mhettu:Tato opowiesz mi wszystko o królestwie?
Kovu:Oczywiście synku
Kovu:Każdy król panuje jak słońce wschodzi i zachodzi kiedyś słońce mojego panowania zajdzie a wzejdzie dla ciebie jako nowego króla.
Mhettu:Wszystko moje jupi!
Kovu:Nie wszystko synu te trzy ciemne miejca nie należą do nas bo od lat tam nikt nie chodził.
(Kovu chciał ukryć co tam jest).
Mhettu:Aha a tato a powiesz te miejsca?
Kovu:Hmm...
Mhettu:Proszę!
Mhettu zrobił maślane oczka.
Kovu:Dobrze ale tam nie pójdziesz nigdy nawet z swoimi przyjaciółmi jak masz?
Mhettu:Nie poznałem nikogo ale nie pójdę tam
Kovu:Dobrze pierwsza ziemia to cmentarzysko słoni,druga to Zła Ziemia a trzecia Okrutna Ziemia.
Mhettu:Dziwne nazwy prawda?
Kovu:Tak tylko trzecia ziemia a po za tym ja się tam urodziłem na Złej Ziemi ale wolę tu mieszkać.
Mhettu:Aha to idę pa
Kovu:Pa
Mhettu pobiegł na trzecią ziemię okłamał Kovu ale szukał przyjaciół ale niespodziewanie jego uwagę przygnębiła go jasna lwica o niebieskich oczach.Mhettu podszedł do niej.
Mhettu:Hej?!
J.Lwica:Kto ty?
Mhettu:Ja mam na imię Mhettu syn Kovu i Kiary
J.Lwica:A myślałam że pochodzisz z złej ziemi.
Mhettu:A ty jak masz na imię?
J.Lwica:Souri mieszkam na Rajskiej Ziemi z mamą i parę lwicami .
Mhettu:A fajnie jest tam?
Souri:No wiesz jak ekstra
Mhettu:Zaprowadzisz mnie tam?
Souri:Ok
Mhettu i Souri szli na Rajską Ziemię grająć zgadywanki.A gdy dotarli Souri najpierw przywitała się z mamą i lwicami a potem pobiegła razem z nim do wodospadu gdzie było najfajniej.
Wieczorem.
Lwiątka się pożegnały i umówili się na jutro o tej samej porze.
Mhettu:Tato poznałem Souri!
Kovu:Cieszę się
Mhettu:A mogę jutro iść do niej?
Kovu:Oczywiście
Kiara:Mam dla ciebie mięso ?
Mhettu:Dziękuje mamo!
Mhettu zjadł i od razu poszedł spać a Kiara i Kovu poszli na wieczorny spacer.
Kovu:Kocham cię?
Kiara:Ja ciebię też
Przytulili się do siebie a potem po dwóch godzinach wrócili do domu.
Kiara i Kovu byli małżonkami i równocześnie władcami Lwiej Ziemi i Skały.Pewnego dnia Kiara zachodzi w ciąże.
Kovu jako młody przyszły ojciec bardzo pragnął stworzyć szczęśliwą rodzinę.Ciąża Kiary już trwa pięć tygodni aż pewnego dnia...
Był piękny poranek Nala i inne lwice oprócz Kiary były na polowaniu Kovu i Simba byli na spacerze a Kiara została sama.Nagle poczuła że coś jej dolega wstała i bardzo wolno poszła do Rafikiego.
Kiara:I co?
Rafiki:Jeszcze dwa lub trzy tygodnie i lwiątko będzie gotowe ale przy pogodzie może już jutro.
Kiara:Co takiego jutro?!
Rafiki:Mam nadzieje że nie bo lwiątko...
Rafiki chciał coś powiedzieć gdy nagle Kiara rodziła Rafiki rozkazał swojemu uczniowi zająć się ciążą a on pobiegnie po Kovu.
Poród trwał trzy godziny a Kovu się niecierpliwił ale po paru minutach Mafiki(Tak nazywał się uczeń Rafikiego),
powiedział że lwiątko jest zdrowe i można się widzieć z
Kiarą.Kovu wparował jak błyskawica a za nim Simba i Nala.
Lwiątko leżało koło ramionach Kiary był cały brązowy z zielonymi oczkami.
Kovu:I jak wszystko porządku?
Kiara:Tak ciężki był poród ale wytrzymałam.
Kovu:To dobrze (Liznął ją).
Simba:Masz już idealne imię dla synka?
Kiara:Tak Mhettu?
Kovu:Śliczne mały Mhettu
Nala:Ładne imię tak mój brat miał na imię czyli twój wujek.
Kiara:Wiem
Mafiki:Jeszcze mam dla was informacje o lwiątku że to samiec i za trzy dni ceremonia a grzywka urośnie mu za parę miesięcy.
Kiara:Dziękujemy
Kiara,Kovu poszli z Mhettu na spacer a Simba i Nala gdzieś poszli odpocząć.
Wieczorem.
Kiara karmiła Mhettu a Kovu przyglądał się.Wtedy przyszła Vitani.
Vitani:Gratuluję wam a i czy przyjdziecie na mój ślub?
Kovu:Tak a z kim się żenisz?
Vitani:Z Mohatu to on
Mohatu:Hej wam
Kovu:Heh
Kiara:Hej
Vitani:Odprawiamy ślub już za dwa miesiące bo ja jestem z nim w ciąży?
Kovu:Tak szybko to fajnie a ile trwa?
Vitani:Pięć dni na razie
Kiara:Aha
Vitani:To was zapraszamy
Kovu:Dobrze będziemy
Vitani i Mohatu odeszli a Kiara i Kovu zasnęli już z synkiem.